#Bajkowo... w Bajkolandzie

Powoli, pomaleńku, niby bezpośpiechu, cicho, cichuteńko, ale niezawodnie...nadchodzi.Trochę się skrada, gdyż...niby ma czas jeszcze. Jeśli o mnie chodzi, już by mogła szeroko otworzyć drzwi..Na razie zostawiła mi mały prezent w ogrodzie.... (fotki "uczynione" dzisiaj, w południe! (15.02.15))





Wczesne przedpołudnie, w pierwszy dzień lutego, piętnastego roku, trzeciego tysiąclecia.
No, właśnie - trzeciego tysiąclecia!
 

 Wystarczyła odrobina słońca i świat "zaiskrzył", wypiękniał...


























 


 

Trochę zawiało. Trochę zakręciło...

Chwilę sypnęło i "świat najbliższy" barokowym pędzlem pomalowało...

Smoka wielogłowego z jaskini-kryjówki wypędziło...

Pegaza z żoną do podróży podniebnej zmusiło...

Psa z kotem w butach pogodziło...
A może muszkietera do "zabawy" z potworem nakłoniło? 

 

Nie! Księcia na lodową górę zaprosiło,



by Królową Śniegu, w jej królestwie pokonał...
 


Promień nadziei na przyjście Królewny Wiosny zostawił...




Zimny bukiet w prezencie jej dając...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz