czwartek, 25 czerwca 2020

@Wieczorne monologi Wnuczki... /Ni z gruszki, ni z pietruszki/


Wieczorne monologi Wnuczki:
/Ni z gruszki, ni z pietruszki/
- Mamusiu! Jak zapomnisz, jak segregować śmieci, to ja Ci przypomnę. Pamiętaj!
- Bo ja bardzo dobrze pamiętam!
- Pamiętaj!


/- Do diaska! Ekolog mi rośnie???/

- Dziadziusiu! Teraz ja będę mówić, a ty będziesz tylko słuchać.
- Jasne?
- Jaką bajkę mam Ci opowiedzieć?
- Może o...
- Przecież prosiłam! Ty masz tylko słuchać!


/Już pojąłem! Pytanie było retoryczne! Niunia sama wybierze! Oj! Dziadek, dziadek! Coś licho z twoją "inteligencją"! Starzejesz się - chyba./

Babciu! Bardzo lubię śpiewać Ci piosenkę na dobranoc!
- Dobranoc Babciu!
- Dobranoc Babciu!
- Dobranoc!


I.... Poszła sobie... 😂👋

wtorek, 16 czerwca 2020

#Dialogi #dziadka z #wnuczką c.d. ...



Lubię te dni świąteczne, bo...
Mogę dłużej poobserwować Niunię.

Tym razem dialog z Babcią...
- Babciu! Daj mi "tę" jeżdżącą szczotkę do sprzątania!
- Po co Ci ona?
- Będę sprzątać.
- Co będziesz robić?
Stanowczo:
- Będę sprzątać!
Cóż Babcia mogła uczynić? poszła po "szczotkę"!
Szkrab dziarsko zaczął "odkurzać", śpiewając półgłosem:
- Niunia, choć jest mała,
radzi sobie sama,
bo każdy radzić
musi sobie sam...
- Niunia, choć jest mała,
radzi sobie sama,
bo każdy radzić
musi sobie sam...

Po dwóch minutach "intensywnej" pracy:
- Babciu! Proszę, przyjdź tu do mnie!
Gdy Babcia podeszła:
- Masz tu szczotkę,
- Sprzątaj dalej, bo...
- Każdy radzić musi sobie sam!
- Ty, Babciu, też! Możesz sobie zaśpiewać, pozwalam Ci:
- Babcia! (dwie sekundy "zawieszonego głosu")
I ...
- Radzi sobie sama,
bo każdy radzić
musi sobie sam...
- Mamusiu, czy mogę prosić o ciasteczko?

- "Widzicie", jak można sobie radzić? "Widzicie"???!!! 😂😉♥️
/normy językowe celowo naruszone/

wtorek, 9 czerwca 2020

#Dialogi dziadka z wnuczką c.d. ...



Z serii...
Dialogów z wnuczką c.d.

- W Sz>cz>ebrz^esz>ynie ch>rz^ąsz>cz> brz^mi w trz^cinie!
- Widzisz dziadziusiu, udało się!
- Brawo Niunia! Brawo! Udało się!

Ech! Trochę smutno. Tak szybko skończył się czas:
- W Scebzesynie chsąsc bzmi w tcinie.
Jakie to było cieplutkie, milutkie...
Radosne!
A teraz...
Idzie dojrzałość!
Tak pomalutku, spokojnie, trochę niepostrzeżenie...
Zaciera ślady dni "maleńkich, trochę nieporadnych", ale jakże serdecznych i czułych w swej prostocie.
- No cóż! Z dnia na dzień "odkrywamy" świat na nowo...
Tylko z dnia na dzień bardziej dojrzale. Ech!

> nacisk, wydłużenie głoski
^ z naciskiem na głoskę

poniedziałek, 8 czerwca 2020

#Trzy prawdy ks. Tischnera, cz.III



Wybrałem się na Płuczkę, "przepłukać" myśli z politycznych pajęczyn i pleśni!
- Bo to co złe jeszcze wczoraj, nagle super dzisiaj się staje!
- Bo pięć milionów jednym "obstaje"!
- Bo krzywa rośnie, a "pakiety" nagle rajem!
- Bo za chwilę pomyślę, że...
- Już w ogóle nie myślę!

Ciąg dalszy o prawdach...
Tym razem krótko!
- Wszystkie prawdy między bajki włożę!
- Acz bajki, przecie, lubią happy end-y!
- Szczególnie - chyba - te niedokończone!
Może inaczej:
- Jeśli już, to raczej lubiły!

Prawdy bez prawdy!
Te mi dziś najbliższe! 

 Dobrze, że nad Płuczką, choć na chwilę!:
- Słońce zaświeciło!
I...:
- Woda w leśnym stawie...
- Prawdziwie czysta!
- Jedyna...
- Prawda najprawdziwsza!
- Hm, a może????
- Jutro może...
- I tę prawdę między bajki włożę?

/normy językowe celowo naruszone/

 

środa, 3 czerwca 2020

#Trzy prawdy ks. Tischnera, cz.II


Po ostatnich mych refleksjach na temat prawd księdza Tischnera feroza01.blogspot.com/2020/04/trzy-prawdy-ks-tischnera.html  , napisał do mnie znajomy, że on się nie zgadza, że..., że jest jeszcze jedna prawda, bardzo ważna prawda - prawda w d...e - w d...e prawda. Przemyślałem, przetrawiłem, rozłożyłem na czynniki pierwsze i doszedłem do wniosku, że ma rację, że to bardzo obecnie popularna prawda, bardzo ważna, kwalifikowana i nagminnie stosowana, więc muszę ją przyjąć do swej prawd "kolekcji".
Jaka wygodna! Prawda?
Dotychczas używaliśmy wielu określeń, by zbliżać się do prawdy. Twierdziliśmy, że coś jest prawdopodobne, możliwe, bliskie prawdy, na pograniczu prawdy, tuż obok prawdy itp.. Plus prawdy ks. Tischnera, oczywiście.
A teraz? Przy tak prostej prawdzie, prawdzie Znajomego, prawdzie w d...e, wszystko stało się proste. Nie trzeba nic kombinować, zamydlać, zbliżać, przybliżać, oddalać, tłumaczyć, uprawdopodabniać (samo słowo jakie "skomplikowane"), mgłą otaczać. Wystarczy mieć jedną - super prawdę - prawdę w d...e! I wszystko staje się "jasne"!
Wszystko dobrze, tylko jak to się ma do filozofii Buddy, który przecież pięknie wyrokował:
- "Trzy rzeczy nie mogą długo pozostać w ukryciu: Słońce, Księżyc i prawda."
Co do dwóch pierwszych nie mam wątpliwości, ale co do trzeciej...
Nawet Budda nie przewidział takich czasów, naszych czasów!

P.s.: Przez całe me bytowanie, nawet w nerwach, nigdy, pod żadną postacią, nawet by nadać językowej sytuacji dynamiki lub kolorytu, nigdy, nigdy nie "używałem" obscen, powiedzmy - słów wyrazistych, ale dożyłem chyba chwili, kiedy by ujednoznacznić treść przekazu, nie da się ich pominąć, zastąpić. Jaki czas, taki język...
Starym, niemodnym zwyczajem:
- Pozdrawiam serdecznie... Prawdziwie i szczerze...

/odstępstwa od norm językowych zamierzone/