wtorek, 18 czerwca 2024

Jadę do lasu...

 

Już wczoraj wieczorem zaczęło mnie kręcić.
- Pal sześć zaplanowane prace, wszak praca nie zając nie ucieknie. Jadę do lasu.
Piękny poranek. Trochę chłodno, ale przecież zaraz się ociepli.
Już na pierwszej miejscówce, tuż po paru krokach, jest pierwszy mały prawdziwy.
- Młodziutki. Nieco dalej trzy staruszki w stanie mocnego rozkładu. i kilka muchomorów czerwieniejących walczących z gęstością ściółki.
- Do boju maluchy!
Słońce przebija się przez gałęzie. Ślicznie naświetla runo leśne.
Ptaki głośno świergolą ( Nagrałem, podpinam w krótkim filmiku). Nawet słychać brzęczenie muchy. Jest uroczo.
- Super relaks!
Nieco dalej kolejne maluchy i dwa większe.
- Znów parę muchomorów.
- Za kilka dni będzie ciekawie.
- O! Jest kępka pięknych krasnoborowików ceglastoporych!
Gdzieś daleko słychać warczenie piły.
- Nawet w sobotę! Wrrrr....
- No, cóż; samo życie.
Kolejne maluchy. Młodziutkie. Trzy.
- I dwa ceglaste staruszki.
Już gorąco. Trochę duszno. Bezwietrznie.
Sezon grzybowy 2024 uważam za otwarty!