środa, 11 grudnia 2024

??? Takie coś...

 


????
Siedzi sobie takie coś na sterowniku myjki samochodowej. Patrzy na mnie groźnym wzrokiem i zastraszyć mnie się stara.
Grzecznie proszę:
- Zmykaj stąd maluchu, wszak wielkością nie równasz się nawet z paznokciem na palcu mej ręki!
- Nie zimno ci czasem, przecież już spać powinieneś, gdzieś głęboko ukryty?!
Łebek tylko przekręca, jakby drugim okiem chciał mnie ogarnąć.
- Przesuń się choć trochę, bym mógł program uruchomić. Proszę.
Udaje, że nie słyszy. Skrzydłem tylko ruszył.
Gdy palec zbliżyłem, przesunął się trochę; kilka milimetrów.
- Czekaj łobuzie! Fotkę ci pstryknę.
Poczekał. Cierpliwie.
Zająłem się myciem. Miałem wrażenie, że mnie obserwuje.
Gdy wkładałem dywaniki, gdzieś zniknął...
- Do widzenia - nie powiedział.
Cóż, takie jego prawo.😂😂😃
Dobrze, że honorarium za pozowanie nie zażądał...😂😂😂

niedziela, 1 grudnia 2024

#Organy. Te z historii i z historią...

 Organy. Te z historii i z historią...



Pamiętam, gdy jako niekoniecznie piękny, ale na pewno jeszcze młody, spędzałem czas na "grzebaniu" w annałach biblioteki klasztornej, szukając związków Ignacego Krasickiego z siedzibą Cystersów, by błysnąć lokalnymi faktami przed swoimi jeszcze nieco młodszymi interlokutorami. Towarzyszył mi, a właściwie pilnował mnie, starszy wiekiem, milczący Braciszek, zadumany w swych myślach, acz bacznie mierzący wzrokiem me znęcanie się nad starodrukami. On był też trochę znudzony, a ja zmęczony...
Nagle wśród ciężkich murów dawnego skryptorium rozległy się dumne, spokojne, pełne dziwnego uroku dźwięki tegoż szacownego mega-instrumentu. Obaj, niczym wybudzeni, podnieśliśmy ku górze nasze głowy. Spojrzeliśmy sobie w oczy i...
Brat postukał palcem w podłogę i retorycznie zapytał:
- Czego ty tu szukasz, przecież co byś nie znalazł i tak nie odwrócisz rzeki czasu. Szkoda twojej młodości. Nim się obrócisz, ona zniknie i już nigdy nie wróci.
Stuknął tym razem w kamienną ścianę i kontynuował monolog...
- Uciekaj w pełnię życia, zadumę nam pozostaw. Otarłeś się o ten stary kamień, ale on cię nie zapamięta i nikomu o tobie nic nie powie. Idź do ludzi.
Milczałem. Chyba myślałem...
Tylko organy wciąż echem grały...
P.s. Potem, gdy już wśród starych woluminów nikt mnie nie pilnował, wołałem czasem Braciszka, by się ze mną trochę ponudził...
Dobrej nocy, snów miłych i cieplutkich...