Z serii...
"Dialogi dziadka z Wnuczką"...
- Dziadziusiu! Już tak dawno nie pogadaliśmy sobie tak "bajecznie", tak serdecznie...
- Przecież zawsze cieplutko rozmawiamy.
- Tak, ale chodzi o to, by długo było i z tymi naszymi historyjkami.
- Rozumiem. Już możemy zaczynać.
- O nie! Tak prosto to nie będzie!
- Dlaczego?
Z moim ulubionym, "trzpiotliwym" uśmiechem na buźce:
- Bo ja przygotowałam cały zestaw "temacików" - na jutro, pojutrze i po-pojutrze, a może jeszcze, nawet, na po-po-jutrze.
- Nawet pacynki już umówiłam. Będą z nami rozmawiały.
- Parę zwierzaków też. Tych co były grzeczne cały tydzień.
Ot i "masz babo (dziadku) placek"! Weekend mam już "zaplanowany"
Babcia też się ucieszy, bo będzie miała wnuczkę codziennie na gościnnych "występach".
Samo (dziadkowe) życie! Ech!
Z drugiej strony:
- Jak miło, że taki Ktoś chce jeszcze długi dyskurs ze mną - "starszakiem" - prowadzić...
PS Nawet nie zauważyłem, że już trochę się tego uzbierało. "Widać i czuć", jak Niunia "dorasta"... https://feroza01.blogspot.com/.../dialogi-dziadka-z...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz