wtorek, 2 listopada 2021

#Zaduszki.

 Zaduszki.



Na cmentarzu prawie pusto.
Tylko dwie starsze panie, jedna dziewczyna i...
- Ja! Grzeczny, po pracy...
Niebo - wczoraj - pięknym słońcem dzień Wszystkich Świętych uczciło, a nad duszyczkami zmarłych - dzisiaj - deszczem zapłakało; smutną twarz pokazało. Łzami, powolnie ronionymi, groby poświęciło, płomyki świateł otuliło. Zasmęciło, zaszarzyło, zaciemniło; Dziadów i Pradziadów samo pobłogosławiło.
Tylko nad jednym grobem, prawie u cmentarnego "płota", kilkanaście osób pochylonych w kręgu stoi, pomnik ciasno okalając. Zbliżyłem się trochę, z ciekawości, nie ukrywam.
- Toż to mogiła prochy Pani Ani kryjąca! Pedagoga o wielkim sercu i niesamowicie ciepłej, życzliwej innym, duszy. Kobiety o łagodnym uśmiechu i "szerokich ramionach", w świecie żywych, wszelkie dziatki zagarniających.
Im bliżej tej ludzkiej garstki, tym wyraźniej cichy śpiew słychać i delikatne dźwięki dotykającego się szkła - także...
- Już wiem! Rozróżniam głosy...
- To przyjezdni Romowie duszę Anny pozdrawiają. O swej Opiekunce z lat szkolnych pamiętają.
- Do wspólnoty, gestem, przez Starszego uczynionym, zapraszają...
- Jakież to miłe!
- Wręcz rzewne!
- "Dziadów" słowiańskich, Dniem Zadusznych zwanych, prawdziwie godne!
- Oj! Godne!
- Ot! Mimo niepogody, Święto Wszelkich Dusz też się święci!
- Święci...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz