poniedziałek, 4 września 2023

#Las ożył... /04.09.23r./

 


Las "ożył".
To jeszcze nie jesienna "prezentacja", ale już widać ślady, że idzie ku dobremu.
Fakt, wrzosy szybko się starzeją, natomiast nitki "kwitnącej" grzybni napawają nadzieją.
Na doświetlonych płaszczyznach i na południowych stokach leśnych wzgórków rodzą się maluchy. Jest ich już dość sporo. Mniejsze od mojego symbolicznego naparstka, wystawiają do słońca swoje kapelusze. Jeszcze chwila i pokażą całą swoją urodę. Chyba że czerwidła je wcześniej pokonają. Wśród zielonego mchu pierwsze prawdziwe dumnie prężą swe obłe trzonowe torsy. Stadka pieprzników jadalnych sterczą wśród igieł świerkowych.
Nawet wysmukłe muchomory rdzawobrązowe, gdzieniegdzie polecają się mej uwadze...
Znów pojawiły się gołąbki wszelkiej maści. Tylko zielonych niewiele. Sporo dorodnych kolczaków. Muskuły prężą także goryczaki żółciowe.
Podgrzybków nie dostrzegłem.
Las pachnie jeszcze świeżo, przyjemnie...
- Uf! Jak przyjemnie! Uch! Jak błogo! Tylko dzięcioł "w drzewo stuka, proszę, proszę".
- Stuk - puk, stuk - puk! Nad głową słyszę.
Piękny, duży, kolorowy, acz złośliwy. Nie dał się "sfocić". Ciągle mi za pień się chował - łobuziak.
Las swą urodą na wędrówkę po oczeretach zaprasza.
/odstępstwa od norm językowych świadomie uczynione/













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz