niedziela, 3 kwietnia 2022

Wracamy na Zuzulandię... Z serii: "Dialogi dziadka z Wnuczką"...

 Z serii: "Dialogi dziadka z Wnuczką"...



Wracamy na planetę Zuzulandia...
- Pamiętasz Dziadziusiu, że na Zuzulandii, planecie większej o trzysta metrów od Słońca, dotychczas mieszkają tylko Zuzulkowie?
- A jest ich 155 555.
- Tak, pamiętam. Oczywiście.
- Mówiłaś, że nie ma warunków, by mogli tam przebywać ludzie.
- Wiesz trochę się zmieniło.
- Tak?
- Tak, na lepsze.
- O! Co takiego?
- Mieszkańcy planety cały czas nas obserwują. Ostatnio zauważyli masę, bardzo dużo, silnych wybuchów na Ziemi. Postanowili nam pomóc.
- Doszli do wniosku, że muszą przygotować się na przyjęcie migrantów.
- Wiesz, tak jak my teraz przyjmujemy.
- Nie mają wody, więc powiercili głębokie otwory w grotach i uruchomili parowe gejzery. Pieką nad nimi - gejzerami, w tych jaskiniach masę wilgotnych ciasteczek.
To jest pyszny pokarm, zawierający dużo dobrego płynu, a niezjedzony znakomicie użyźnia glebę planety i jest nadzieja, że lada chwila pojawią się jakieś warzywa.
- Gejzerów jest co raz więcej i więcej. Tym samym i ciasteczek szybko przybywa.
- Dzisiaj doleciały tam wilki - brązowy i w szaliku.
- Mój ulubiony (w szaliku - od narratora) przekazuje, że wszystko jest już w porządku, tylko muszą jeszcze odwiedzić ogromny, szary krater, w kształcie wielgachnego ucha, w którym mieści się Park Jurajski, z żywymi, potężnymi dinozaurami, ale one są oswojone, więc nie będzie problemu i szybciutko przyślą nam zaproszenie.
- A! A! Zapomniałam! Tam w kwietniu nie ma zimy. Tam nigdy nie ma zimy...
Cieszy mnie ten dialog, a właściwie monolog, ale i przeraża równocześnie...
- W trudnych czasach żyć nam przyszło. Nawet w sympatycznej opowieści Dziecka słychać ich echo...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz