poniedziałek, 9 listopada 2020

# Bajanie mojej Wnuczki...

 

Niunia zaprasza nas na wieczorną bajkę i odrobinę dziecięcej "filozofii"...
Rysuje świnkę Peppę i wilka w szortach - na plaży.
- Popatrzcie! Plaża jest kamienista.
- Świnkę Peppę nic nie interesuje, tylko kąpiel. Na szczęście woda jest bardzo ciepła i fala nieduża - opowiada.
- Wilk chodzi po plaży i szuka czegoś między kamieniami.
- O! Pochylił się i znalazł mały pieniążek!
- Zaraz odnajdzie "skarb piratów"!
Pyk, pyk, kilka ruchów żółtym mazakiem i...
Między szarymi kamieniami, na skraju niebieskiej wody, a tuż u stóp wilka, rośnie góra złotych kuleczek.
- Widzicie! Wilk jest szczęśliwy!
- Ciekawe, czy zaprosi Peppę na lody? 😍🍦
Ciekawe! Prawda? 😉
Po chwili - dygresyjnie:
- Dziadziusiu! Ja mogłabym być, jak ten Babci storczyk!
- Dlaczego, Kochanie?
- Bo jest śliczny i długo kwitnie, a Babcia go tak rzadko karmi (czytaj - podlewa)! Ja też byłabym fajna, a jadłabym tylko czasem!
Ot i filozofia "porównawcza" na użytek własny!
Kończy wieczorny wywód, sennym już głosikiem:
- Póki co, uruchamiam procedury pułapek... Pa, pa...
????! Oczywiście po takim dictum nie wiem, czy mam się bać, czy też super strzeżony jestem. Odpowiedź, na to dręczące mnie pytanie, zabrała Niunia pod "kołderkę". 😆 Może jutro coś się wyjaśni; chyba, że wcześniej "zaliczę" jedną z pułapek. Zgodnie z procedurą - zresztą! A, co!👋

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz