Dziś "trójki" w modzie...
A co!
"Pół żartem, pół serio"...
Nie! Całkiem serio!
Cztery razy po trzy razy...
Kilka razy po dwa razy...
Wiele razy jeden raz...
Oto dzisiejsze efekty wędrówki po mym lesie.
A! Jeszcze!
- Jeden raz siedem razem...
- I prawdziwy "ślimak" jeden!
Mało?
- Starczy, starczy. Kosz czubaty i łubianka po truskawkach też.
Starczy. Dominują usiatkowane i szlachetne,
Przytul się... |
ale i muchomorów rdzawobrązowych sporo.
Nawet podgrzybki brunatne się pokazały. Kilka, bo kilka, ale forpoczta jest!
Niestety! Znów wrócili "lokatorzy". Po udanym piątku, gdzie znacznie mniej lokali było zajętych, nawet w tych pięknych leśnych "wieżowcach", dziś znów powrót do tradycji dni poprzednich, gdy 50 na 50 % normą było. Nawet młodzież gości już "zaliczyła"; ba, na rdzawobrązowe "panienki" też uważać musiałem. Biorąc pod uwagę szalejące dywizjony "komarzyc", ćwiczących szybkie loty ślizgowe z "zaczepnym lądowaniem", nie było to wcale łatwe zadanie. Każda chwila postoju groziła piekącymi świadectwami ich działalności.
- No, proszę! Kto by pomyślał, że grzybobranie, to hobby żądne poświęceń!
Darz Bór! Darz Grzyb!
Do kolejnego spotkania na leśnym dukcie...
"Ślimak" |
Muszkieter... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz